ARCHIWUM

niedziela, 17 lipca 2016

od nowa

Cześć,
Postanowiłam stworzyć blog z nadzieją, że znajdę osoby, które zrozumieją mnie i moje problemy. Jestem nastolatką i jeszcze nie spotkałam osoby, która akceptowałaby mnie i wszystko wokół mnie.

Na ogół jestem bardzo skrytą osobą, nieśmiałą. Chyba nie znam takiej drugiej jak ja, he.
Słysząc śmiech czy szept zawsze w mojej głowie rodzi się myśl, że to o mnie. Czuję każdy wzrok zwrócony w moją stronę. Jestem wrażliwą dziewczyną, która jest po prostu pizdą życiową. Nic mi nie wychodzi, nad wszystkim płacze. Czasami wydaję mi się, że mam depresje.

Nie mam przyjaciół i nie szukam jakoś.
Nie powiem, czasami jest trudno. Co dwa tygodnie borykam się z nadmierną(?) samotnością. Płaczę, okaleczam się. Jest mi po prostu smutno, że nie mam się z kim pośmiać itd.
Czuję jak moje serce coraz bardziej rozbija się na kawałki. Nie mam ochoty wstawać rano, żyć, jeść.


Ogólnie jest super, a u Was?

wtorek, 28 października 2014

depresja

Nagle wszyscy wokół stają się Tobie obojętni. Tracisz zaufanie do każdego, czasami nawet do siebie. Każdy ruch, słowo, gest odbierasz jako zły znak. Chcesz się odizolować, zamknąć w sobie i połknąć klucz. Przez myśl przewija Ci się milion myśli samobójczych, jak, gdzie i kiedy. Płaczesz za problemy nie z Twojej winy. Obwiniasz siebie, za całe zło jakie istnieje. Bijesz się w pierś i pytasz 'dlaczego?'. Nie rozumiesz nic, tak samo jak nie masz na nic ochoty. Gubisz klucz do szczęścia, bramy marzeń. Tak bez powodu, ogarnia Cię wewnętrzny chaos. Wszystko wydaję Ci się takie trudne, a z drugiej strony beznadziejne. Nie potrafisz podejmować najprostszych decyzji. Tracisz każdą cechę, która pozwala przetrwać w tych czasach,  co odzwierciedla Twój nagły skok z wagi. Zanim się obrócisz, ważysz 5 kilogramów mniej. To nie zasługa sprawdzonej diety Twoich przyjaciół, tylko Twojego zaburzenia psychicznego. Możesz to tłumić w sobie. Oszukiwać swoich najbliższych. Przy innych być pozytywnie nastawionym do życia człowiekiem, a sam ze sobą umierać wewnętrznie każdego dnia. Nie chcesz o tym mówić nikomu, bo wstydzisz się, boisz się odrzucenia. Boisz się wytykania i złej opinii. Nie dziwie Ci się, dzisiejsze społeczeństwo chce każdego skopać i wysłać na dno, ale tu nie o to chodzi. Sam nie wygrasz, daj sobie pomóc, inaczej śmierć pomoże Tobie. Przestań tłumić to w sobie, bo zaczniesz wypalać się tak jak ja.


feniks&wiara

Dzień w dzień szukając sensu we wszystkim co robisz. Dzień w dzień ucząc się życia, na nowo. Poznając wszystko setki razy, patrząc na wszystko z setek różnych perspektyw. Doszukując się logiki we własnym, chorym umyśle. Tracąc siebie nieskończoną ilość razy, umierając codziennie, bez końca na oczach wszystkich. Każdego dnia od nowa poznając miłość, z każdym dniem rozumiejąc coraz mniej. Nie potrafiąc skupić się, nie potrafiąc oderwać się od rzeczywistości, nie potrafiąc oderwać się od myślenia o przeszłości.. oszukujesz sam siebie, że jest dobrze. Zaczynasz desperacko śmiać się z tego wszystkiego, heroiczny śmiech rozbrzmiewa się w Twoich uszach, paraliżując Cię i otwierając za razem oczy. Po raz kolejny widzisz wszystko, tak jak powinno to wyglądać, chłodny, ponury świat, pokryty orzeźwiającą rosą. Początek czegoś nowego. Lepszego? Może nie koniecznie lepszego, bo nic nie będzie takie jak kiedyś, wiem jedno. Będę silniejsza, powrócę jak feniks. Powstanę z popiołów, rozłożę szeroko skrzydła i odlecę. Wraz z tym idzie wiara. Czas, w którym czujesz, że sentymentalne wspomnienia roztrzaskują się jedno o drugie, wszystko zaczyna ze sobą walczyć, w Twojej głowie panuje chaos. Patrzysz przez okno i widzisz wszystko, ale tak naprawdę nic. Twojej uwadze uciekają proste rzeczy, ale to jedyne wyjście, jaskrawe kolory świata drażnią oczy, a ponura rzeczywistość w Twojej głowie drażni duszę. Rani Cię każde słowo, każdy gest widzisz zupełnie inaczej, każda myśl przerasta, nie potrafisz myśleć racjonalnie. Wątłe myśli nie dają funkcjonować, nie potrafisz oderwać się od bólu. Zamykasz się w zakamarkach własnej wyobraźni, stoisz w strugach deszczu, to jest ten czas, czas uciec od problemów. Przez głowę przechodzi Ci milion maszerujących myśli, trzęsiesz się. Bezskutecznie próbujesz poradzić sobie z ciężarem klatki, w której się znajdujesz. Jesteś ograniczony łańcuchami i torturowany, nie chcesz przegrać. Ale masz wiarę, a kiedy wierzysz- wygrywasz.